Kontakt z klasycznym pasta cheese miałam do tej pory tylko raz, w Anglii. W sklepach musiałam dosłownie odwracać wzrok od działu z przeróżnymi wersjami tego dania (mówię o mrożonkach w tekturowych opakowaniach, niezdrowo, uzależniająco pyszne; kto widział, ten zrozumie). Wiedziałam bowiem, ile kalorii ma coś takiego i jednocześnie byłam świadoma, że za bardzo kocham ser i makaron, żeby mieć do tego dania jakiś racjonalny i normalny stosunek.
No ale tym razem makaron z serem sam przyszedł do mnie, w postaci obiadu z przepisu Nigelli przygotowanego przez Karolę, w którym ja pełniłam tylko rolę asystenta. Jest to coś tak cudownego i grzesznego, że przeskoczyłam ze stanu moralnego węglowodanowego kaca prosto w stan czystej, błogiej, serowej radości. Mogę i mieć marzenia o zdrowym żywieniu i mogę je nawet po części realizować, jednak nic nie jest warte życie bez sera.
250g makaronu penne z pełnego ziarna
250g sera żółtego (w oryginale pojawia się cheddar lub red Leicester, Karola użyła ementalera)
250g niesłodzonego mleka skondensowanego
2 jajka
1 łyżeczka gałki muszkatałowej
sól i pieprz
1. Ugotuj makaron. Zetrzyj ser, a następnie dobrze wymieszaj go z mlekiem i jajkami.
2. Połącz ugotowany i odcedzony makaron z masą serową, a następnie dodaj przyprawy do smaku.
3. Przelej masę do żaroodpornego naczynia i piecz w temperaturze 220 stopni przez 10-15 minut.
Wskazówka: Myślę, że ten przepis może być świetną podstawą do innego rodzaju zapiekanek makaronowych – potraktuj wtedy sos serowy jako bazę i dodaj to, co lubisz najbardziej. Szynka lub pieczony kurczak, kukurydza z puszki, oliwki, ogórek konserwowy – to wszystko będzie świetnie się komponować z łagodnym sosem 🙂
Smacznego!
hahah… czy to była aluzja? Nie wiem nic… ale obiecuję, że się dowiem, bo ser Ci się pięknie roztopił 🙂
LikeLike
hahaa, szczerze, polecam Ci wypasioną szynkową wersję do uzyskania maksymalnej węglowodanowości 😉
LikeLike
dzięki Barbs… wypominasz mi braki.. Ora, a ser to mi się udało pięknie roztopić:P dlaczego pomniejszacie mój wkład w to przedsięwzięcie.. pfff
LikeLike
🙂 no w sensie, ze wlasnie pieknie roztopiony ten ser, niezaleznie od tego, komu sie tak udalo! 🙂
LikeLike