
100g czekolady mlecznej
3/4 szklanki śmietany kremówki (ja użyłam Rama Cremefine do Ubijania)
3 łyżki skórki pomarańczowej
2 łyżeczki ekstraktu cytrynowego
1 łyżka golden syrup (lub miodu)
2 łyżki Triple Sec
kakao do posypania
2. Dodaj do czekolady łyżkę masła i poczekaj aż się rozpuści. Dobrze wymieszaj. Pilnuj temperatury – jeśli woda będzie za gorąca, czekolada zacznie się zbijać w grudki.
3. Dodaj do śmietany posiekaną skórkę pomarańczową, ekstrakt cytrynowy i golden syrup.
4. Kiedy czekolada się rozpuści, zdejmij patelnię ze śmietaną z ognia i przelej do niej czekoladę. Dokładnie mieszając, dolej Triple Sec.
5. Przelej masę do płaskiego naczynia i odstaw na minimum 2 godziny do zamrażarki (ja wykorzystałam balkon i wsadziłam miskę do śniegu – działa świetnie).
6. Kiedy masa będzie twarda, wyjmij ją i formuj małe kuleczki. Możesz do odmierzania użyć łyżeczki, kulki najlepiej formować ręcznie. Jeśli uznasz, że coraz trudniej formować Ci kulki, bo masa zaczyna się zbytnio ogrzewać i rozpuszczać, lepiej wstawić ją na chwilę z powrotem do zimna, żeby ponownie zastygła i potem wrócić do formowania.
7. Ułóż kulki na folii aluminiowej i wstaw z powrotem do zamrażarki. Tym razem trzymaj je w zimnie jak najdłużej, minimum 2 godziny. Wszystko po to, żeby nie topiły się później w kontakcie z gorącą czekoladą, kiedy będziesz je nią oblewać.
8. Roztop mleczną czekoladę i kiedy będzie całkiem płynna, wyjmij połowę trufli i obtaczaj je w czekoladzie. Drugą partię przygotowuję w łatwiejszy sposób – obtaczam je po prostu w kakao przesypanym wcześniej przez sitko. Do maczania trufli w gorącej czekoladzie używam szczypców do spaghetti. Z doświadczenia polecam, chociaż wiem, że często poleca się nadziewanie trufli na widelec.
9. Po obtoczeniu trufli w mlecznej czekoladzie musisz odczekać jeszcze kilkadziesiąt minut, aż zastygnie. Trufle w kakao możesz podawać od razu 🙂 Możesz je przechowywać przez kilka dni, nawet do tygodnia – pamiętaj tylko, żeby pozostawiać je w lodówce.
Smacznego!
uwielbiam!!!!!!!!!!!!
to ja moze nie bede zamieszczala nigdzie swojego plebejskiego ciasta marchewkowego…
LikeLike
ej nieee.. Ja bardzo chce poznac Twoje ciasto marchewkowe! Sama sie przymierzam do niego i przymierzam, ale jakos zawsze wrzucam czekolade do przepisow i marchewka schodzi na drugi plan
LikeLike
zrobilam wczoraj znowu. czeka juz na mnie we fioletowym pudelku na podwieczorek w biurze.
wciaz sie jeszcze dobrze nie dogaduje z piekarnikiem, nadal przypala… ale juz bylo bez zakalca.. moze do trzech razy sztuka? jak zrobie nastepne, to was na nie zaprosze!
(a kiedy spotkanie foto-kulinarne?)
LikeLike